Swoboda wyboru
finansowanie w pełni online

Decyzja nawet w 15 minut

Sprawdź szczegóły
meble audio sklep
Twój koszyk jest pusty

Oferta

Logowanie / Rejestracja

Ariana Grande K Bye For Now (Swt Live) LIMITED Record Store Day

Ariana Grande K Bye For Now (Swt Live) LIMITED 

Na swoim pierwszym koncertowym albumie księżniczka pop-R&B serwuje fanom długie, półtoragodzinne show, które zarejestrowała podczas finału „Sweetener World Tour” w Inglewood w Kalifornii. 

Trzymamy w rękach nagrany w ciągu dwóch koncertów w Inglewood (21 i 22 grudnia) i szybko (co mogłoby być wadą, ale… nie jest!) zmasterowany album „live” Amerykanki. Ukazał się on niespełna dwa tygodnie po tych występach. I za to również należą się ekipie Grande oklaski – bo choć oczywiście słychać, że to materiał na żywo, to jednak realizacja jest na tyle dobra, że te 93 minuty mijają niczym z bicza strzelił. I nie tylko dlatego, że bohaterka obu wieczorów również nie stroni od „bitch-ów” i „fucków”. Bo nie oszukujmy się – Ariana ma naprawdę niewyparzony język, a przekleństw używa jak przecinków. „Chcę podziękować fanom, którzy są dla mnie wszystkim. To (trasa – przyp. red.) by się nie wydarzyło bez Was. Kocham Was i dziękuję za urzeczywistnienie moich marzeń. Tak wielu z Was lata w te wszystkie p***rzone miejsca, żeby mnie zobaczyć. Dziękuję Wam za podróżowanie za mną po całym świecie!” – powiedziała jak zwykle bez ogródek w Los Angeles.


[Ariana Grande – „K Bye for Now (SWT Live)” – recenzja]

fot. mat. pras.

 Share
 Tweet

Na swoim pierwszym koncertowym albumie księżniczka pop-R&B serwuje fanom długie, półtoragodzinne show, które zarejestrowała podczas finału „Sweetener World Tour” w Inglewood w Kalifornii. Ta podwójna płyta zapewne nie pocieszy polskich fanów, którzy jako jedyni na świecie nie doczekali się Ariany na zaplanowanym w ramach tej trasy koncercie w Krakowie, ale mniej zaangażowanym emocjonalnie słuchacz(k)om pięknie uzupełni coraz bardziej obszerną dyskografię tej utalentowanej artystki.

Ma zaledwie 26 lata, ale swoimi życiowymi doświadczeniami mogłaby obdzielić kilka osób. Przypomnijmy – wokalistka w ciągu kilkunastu miesięcy przeżyła: zamach podczas swojego koncertu w Manchesterze (maj 2017; zginęło wówczas 23 fanów), samobójstwo byłego narzeczonego Maca Millera (wrzesień 2018) i rozstanie z nowym ukochanym Petem Davidsonem (październik 2018). Mimo to jedna z najbardziej poharatanych emocjonalnie gwiazd muzyki naszych czasów nie poddaje się. I zamiast użalać się nad sobą walczy z demonami ciężko pracując – a to nagrywając nowe albumy („Thank You, Next” z lutego 2019 roku), a to grając wielkie trasy koncertowe – jak wspomniany już „Sweetener World Tour”, który trwał 10 miesięcy (marzec-grudzień 2019) i liczył 71 występów w Ameryce Północnej (w dwóch turach) i 30 w Europie. Jak łatwo policzyć było tych wieczorów aż 101. A tym 102 mógł być występ Ariany Grande 9 września 2019 roku w Tauron Arena Kraków. Niestety nie doszedł do skutku. Ale to historia na zupełnie inną opowieść…

Tymczasem trzymamy w rękach nagrany w ciągu dwóch koncertów w Inglewood (21 i 22 grudnia) i szybko (co mogłoby być wadą, ale… nie jest!) zmasterowany album „live” Amerykanki. Ukazał się on niespełna dwa tygodnie po tych występach. I za to również należą się ekipie Grande oklaski – bo choć oczywiście słychać, że to materiał na żywo, to jednak realizacja jest na tyle dobra, że te 93 minuty mijają niczym z bicza strzelił. I nie tylko dlatego, że bohaterka obu wieczorów również nie stroni od „bitch-ów” i „fucków”. Bo nie oszukujmy się – Ariana ma naprawdę niewyparzony język, a przekleństw używa jak przecinków. „Chcę podziękować fanom, którzy są dla mnie wszystkim. To (trasa – przyp. red.) by się nie wydarzyło bez Was. Kocham Was i dziękuję za urzeczywistnienie moich marzeń. Tak wielu z Was lata w te wszystkie p***rzone miejsca, żeby mnie zobaczyć. Dziękuję Wam za podróżowanie za mną po całym świecie!” – powiedziała jak zwykle bez ogródek w Los Angeles.

Pikantne są również teksty, które śpiewa Amerykanka, ale to wiadomo od jej debiutu, czyli „Yours Truly” (2013). Od tamtego czasu wydała jeszcze cztery (!) albumy. A na „K Bye for Now (SWT Live)” znajdziemy utwory z wszystkich produkcji diabelnie zdolnej i równie pięknej 26-latki. Czyli zarówno „Right There” z pierwszego krążka, ale również „Break Up With Your Girlfriend, I’m Bored” z najnowszego „Thank U, Next” (2019). A pomiędzy nimi największe hity w rodzaju: „Thank U, Next”, „God Is A Woman”, „7 Rings” czy „Into You”. Nie ma co prawda „No Tears Left To Cry”, ale są znakomici goście: Nicki Minaj (w „Side To Side” i „The Light Is Coming”), Big Sean („Right There”) i Childish Gambino („Break Your Heart Right Back”). Stylistycznie też jest na bogato – bo od od zmysłowego, firmowego R&B („Bad Idea”), poprzez reggae („Side To Side”) i trapowe „cykacze” („7 Rings”), aż do tanecznego hip-hopu („Be Alright”). A wszystko zaśpiewane równo i czysto, ale zarazem na luzie – bo jest miejsce na pogaduszki między utworami, ale też interpretację słynnego szlagieru Cole’a Portera „My Heart Belongs To Daddy”, który znamy z wykonania choćby Marilyn Monroe.

Żródło: https://www.cgm.pl/recenzje/ariana-grande-k-bye-for-now-swt-live-recenzja/

TRACKLISTA

Side 1

1. Raindrops (An Angel Cried)
2. God Is A Woman
3. Bad Idea
4. Break Up With Your Girlfriend, I'm Bored
5. REM

Side 2

1. Be Alright
2. Sweetener
3. Successful
4. Side To Side
5. 7 Rings

Side 3

1. Love Me Harder
2. Breathin
3. Needy
4. Fake Smile
5. Make Up

Side 4

1. Right There
2. You'll Never Know
3. Break Your Heart Right Back
4. NASA
5. Tattooed Heart
6. Only 1
7. Goodnight N Go

Side 5

1. Get Well Soon
2. In My Head Interlude
3. Everytime
4. The Light Is Coming
5. Into You
6. My Heart Belongs To Daddy

Side 6

1. Dangerous Woman
2. Break Free
3. No Tears Left To Cry
4. Thank U, Next

Tytuł: K Bye For Now (SWT Live) (RSD21) [3LP]
Wykonawca: Ariana Grande
Wydawca: Island
Nośnik: 3LP
EAN 602435220321

 

400 zł

szt